piątek, 7 września 2012

Sześć

Hejka. Sorry za długą nieobecność na blogu, ale stwierdziłam, że w tym roku na serio biorę się za naukę. Zawsze jest tak, że na drugie półrocze i przed końcem II semestru jest bieganie i poprawianie ocen. W tym roku będę uczyć się od początku i mam nadzieję, że będze miało to wpływ na moje oceny końcowe. Mój plan lekcji nie jest aż taks straszny, ale i tak i tak nie jest najlepszy. Dzisiaj miałam biologię, niemiecki, matematykę, historię i dwie godziny zajęć artystycznych. Dzisiaj luz, bo zajęcia artystyczne mamy co dwa tygodnie więc za tydzień mam tylko cztery lekcje! Zdecydowanie jest to najlepszy dzień tygodnia- nie dość, że weekend się zaczyna to jeszcze spoczi lekcje. Jak napisaliście w komentarzach, że kobieta, która jest moim wychowawcą i polonistką nie jest taka zła- mieliście rację. Potrafi nieźle wrzasnąć,(ojoj, potrafi, ach potrafi i nieliczni Ci w naszej szkole , którzy się z tym wrzaskiem nie zapoznali :D)ale co tego jak już mnie przez jedną lekcję czegoś nauczyła. Siedziałam i słuchałam, podchodziłam do tablicy i nauczyłam się czegoś co wałkowaliśmy przez całą 4, 5 i 6 klasę podstawówki z inną nauczycielką. W ogóle na matmie też nie było tak tragicznie, nawet byłam aktywna na lekcji, choć nie przepadam za przedmiotami ścisłymi :P
W ogóle śmiesznie było na każdej lekcji, tyle się dziaaałooo. Tylko połowy i tak nie pamiętam, bo były momenty, że tak długo się śmiałam, a w czasie gdy się śmiałam zdążyłam o tym zapomnieć :D Więc było ciekawie, jak możecie się domyślić. Ogólnie wszystkie przedmioty już miałam oprócz chemii i fizyki z dyrkiem, bo te przedmioty mamy w poniedziałek, a w poniedziałek było rozpoczęcie roku szkolnego. Tam były kabarety. Przychodzi dziewczynka, klasa 4 w szpilkach(ja I gim i płaskie buty i przez naukę w szkole podstawowej i gimnazjum nie wyobrażam sobie przyjść w szpilkach czy butach na wyższym obcasie)w sukience swojej mamy i staniku również(oczywiście wcześniej go wypchałam papierem toaletowym). Chciała zalansować, a teraz wszyscy się z niej śmieją i zastanawiają gdzie zgubiła cycki :D No, nie wiadomo :D Albo jedna ubrała się na galowo- spódniczka, elegancka bluzka i ... adidasy.  Żal takich ludzi :D Ja ubrałam się w czarne spodnie, beżowe baleriny i czarny sweterek z białą bluzką. Właściwie dzisiaj nie wiedziałam co dodać, bo nikt nie czyta bloga, bo chce, czyta tylko dlatego żebym weszła i skomentowała na jego blogu. Dzisiaj na osłodzenie sobie tych szkolnych dni no i miłego weekendu daję Wam słodkości :D



 

 

 





 

 

 







Cholera wie ile tego jest :P Nie chce mi się ich liczyć :D Komentujcie, obserwujcie i w ogóle :P Bye ;)

2 komentarze:

  1. Nie przejmuj się. Mojego bloga też narazie nikt nie odwiedza.
    Co do notki, tak w szkole jest zawsze ciekawie. I dużo śmiechu. Szczególnie w gimnazjum.
    Zdjęcia bardzo kreatywne, najbardziej mi się podobają krówki. :)

    http://art-fun-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń