piątek, 14 września 2012

Siedem

Hejka. Dzisiaj w szkole było sprzątanie świata i miałam tylko trzy lekcje. I tak i tak wybrali dupny dzień, bo gdyby nie było sprzątania świata miałabym 4 lekcje, więc ominęłam mnie tylko jedna-matematyka i dzięki Bogu. Miałam biologię, niemca i historię. Po sprzątaniu było ognisko, ale kto sobie nie przyniósł kiełbasy to nie miał. Szkoda, że o kiełbasce nie powiedzieli Nam wczoraj, nie ukrywam, że byłoby fajnie. Poza tym było nawet śmiesznie. Nieprzyzwoita konwersacja z koleżankami... Tzn z kolegą też. Ostatnio, przez te dwa tygodnie szkoły, zaprzyjaźniłam się z Asią i Klaudią. Teraz jesteśmy (nie)święta czwórca. Lidzia szła na przodzie z Asią, a ja maszerowałam z Klaudią. Troszkę to śmiesznie wyglądało-ona najwyższa w klasie, a ja najniższa :D Gadałyśmy z kolegami. [KL]-Klaudia, [K]-Kuba, [K2]-Kuba 2, [J]-ja. Napisałam Kuba 2, bo mamy w klasie dwóch i akurat z nimi gadałyśmy.
[KL]- Macie tą kiełbasę na ognisko, bo ja nie mam.
[K]    -Ja też nie mam.
[J]     -No ja nie wiem.. (śmiech)
[K]   -A ta mi si jeszcze przyda.
[K2] - A poza tym taką kiełbasę to se w dupę wsadź.

Chwila ciszy i brecht.To było za mocne. Dzisiaj zdarzyło się mnóstwo głupich rzeczy. Na przykład koledzy znaleźli pół gorzały. Ja z Klaudią znalazłam butelkę wody, nieotworzonej, ale żeby mieć więcej śmieci wrzuciłyśmy całą. Była taka polewka :D Niedługo idę z Lidką i Klaudią na urodziny Asi. Już 29 września, więc mam jeszcze troszkę czasu na wymyślenie prezentu, ale może ktoś by podpowiedział? Asia to nastolatka jak nastolatka. Lubi fiolet, biel i czerń. Prezent= upominek, nie drogi, ok 20-25 złotych. Macie jakieś propozycje? W ogóle dzisiaj była pierwsza biologia i była kartkówka, zapowiedziana, bo gadała lekcję wcześniej. były dwa łatwe pytania i raczej dostanę 4 lub 5. Dzisiaj mam dla Was najlepsze połączenie. Czekolada+truskawki.


 

 

 

 

 
18 avatarków z pięknymi troskafkami i czoklettą :D Dawajcie mi pomysły na inne avy. Baju :D

piątek, 7 września 2012

Sześć

Hejka. Sorry za długą nieobecność na blogu, ale stwierdziłam, że w tym roku na serio biorę się za naukę. Zawsze jest tak, że na drugie półrocze i przed końcem II semestru jest bieganie i poprawianie ocen. W tym roku będę uczyć się od początku i mam nadzieję, że będze miało to wpływ na moje oceny końcowe. Mój plan lekcji nie jest aż taks straszny, ale i tak i tak nie jest najlepszy. Dzisiaj miałam biologię, niemiecki, matematykę, historię i dwie godziny zajęć artystycznych. Dzisiaj luz, bo zajęcia artystyczne mamy co dwa tygodnie więc za tydzień mam tylko cztery lekcje! Zdecydowanie jest to najlepszy dzień tygodnia- nie dość, że weekend się zaczyna to jeszcze spoczi lekcje. Jak napisaliście w komentarzach, że kobieta, która jest moim wychowawcą i polonistką nie jest taka zła- mieliście rację. Potrafi nieźle wrzasnąć,(ojoj, potrafi, ach potrafi i nieliczni Ci w naszej szkole , którzy się z tym wrzaskiem nie zapoznali :D)ale co tego jak już mnie przez jedną lekcję czegoś nauczyła. Siedziałam i słuchałam, podchodziłam do tablicy i nauczyłam się czegoś co wałkowaliśmy przez całą 4, 5 i 6 klasę podstawówki z inną nauczycielką. W ogóle na matmie też nie było tak tragicznie, nawet byłam aktywna na lekcji, choć nie przepadam za przedmiotami ścisłymi :P
W ogóle śmiesznie było na każdej lekcji, tyle się dziaaałooo. Tylko połowy i tak nie pamiętam, bo były momenty, że tak długo się śmiałam, a w czasie gdy się śmiałam zdążyłam o tym zapomnieć :D Więc było ciekawie, jak możecie się domyślić. Ogólnie wszystkie przedmioty już miałam oprócz chemii i fizyki z dyrkiem, bo te przedmioty mamy w poniedziałek, a w poniedziałek było rozpoczęcie roku szkolnego. Tam były kabarety. Przychodzi dziewczynka, klasa 4 w szpilkach(ja I gim i płaskie buty i przez naukę w szkole podstawowej i gimnazjum nie wyobrażam sobie przyjść w szpilkach czy butach na wyższym obcasie)w sukience swojej mamy i staniku również(oczywiście wcześniej go wypchałam papierem toaletowym). Chciała zalansować, a teraz wszyscy się z niej śmieją i zastanawiają gdzie zgubiła cycki :D No, nie wiadomo :D Albo jedna ubrała się na galowo- spódniczka, elegancka bluzka i ... adidasy.  Żal takich ludzi :D Ja ubrałam się w czarne spodnie, beżowe baleriny i czarny sweterek z białą bluzką. Właściwie dzisiaj nie wiedziałam co dodać, bo nikt nie czyta bloga, bo chce, czyta tylko dlatego żebym weszła i skomentowała na jego blogu. Dzisiaj na osłodzenie sobie tych szkolnych dni no i miłego weekendu daję Wam słodkości :D



 

 

 





 

 

 







Cholera wie ile tego jest :P Nie chce mi się ich liczyć :D Komentujcie, obserwujcie i w ogóle :P Bye ;)